Wiadomości 0       Znajomi 0       Ulubione
  Wiadomości 0       Znajomi 0       Ulubione

69

Pewna młoda dama ściągnęła sobie po dyskotece faceta na chatę. Tańczył super, ale sam na sam, w domu, okazał się strasznym nieogarem. Dziewczynie nie pozostało nic innego jak wziąć inicjatywę w swoje ręce. Nakarmiła go, rozebrała, umyła, ale widocznych oznak ochoty czy też napalenia nie stwierdziła. Z poświęceniem godnym lepszej sprawy kontynuowała jednak swe starania. Kiedy nawet w łóżku jej partner nie wykazał żadnych oznak aktywności, ona heroicznie zaproponowała pozycję 69 na rozgrzewkę. Ale i tu musiała mu pokazać, ustawić, nakierować... Nareszcie mogła się rozprężyć i przystąpić do konsumowania nowej znajomości. Rozprężenie to było na tyle mocne, że dziewczynie puściły zwieracze i wyrwał jej się maleńki, tyci bączek. Lekki i bezgłośny, prawie, że bezwonny...
Chłopak odczuł go jednak w ten czy inny sposób i okazał widoczny niepokój.
- Kochanie! uspakajała go dziewczyna - To tylko takie ciche westchnienie miłości! Nie stąd skąd myślisz...! Wszystko przez te emocje...!
Kochanie dało się udobruchać, i w prawdzie z pewną nieufnością, ale podjął przerwaną działalność organoleptyczną.
I łapka w łapkę wszystko szło..., gdy dziewczynie znów niespodziewanie odbiło się dołem.
Ofiara tego odbicia potrząsnęła parę razy łbem, wstała i zaczęła się ubierać.
- Ależ mój miły! - protestowała głośno dziewczyna - Mówiłam! Westchnienie Miłości! Te emocje! Wróć!!!
- Może kur*a i westchnienie, ale jeszcze 67-u takich za chu*a nie przeżyję...!!!
Nie bądź obojętny dla tego materiału - Oceń, skomentuj, polub, udostępnij!
7 / 0
0

Komentarze FB

Komentarze obsługiwane przez Facebook
(poczekaj na załadowanie)

Komentarze Kupa

Musisz być zalogowany, żeby skomentować ten materiał.